Domowe pączki
4 lutego 2016

O przewadze domowych pączków nad tymi kupionymi w sklepie czy w cukierni można długo mówić... Ale ja skupię się na tych najważniejszych aspektach. Po pierwsze- znamy ich skład od podszewki, po drugie można zrobić je mniejsze i zjeść ich więcej niż jednego czy osiem ;), po trzecie nadzienie można dać ulubione w dowolnej nawet bezwstydnej ilości ;). Po czwarte ciepłe domowe pączusie mają niepowtarzalny smak, a po piąte- ten kto choć raz próbował dobrych domowych pączków – ten wie o czym mówię i nie potrzebuje więcej argumentów. Moje pączusie w połowie nadziewałam domową marmoladą owocową z płatkami róż (
TUTAJ PRZEPIS
), a drugą połowę bitą śmietaną, którą ubiłam z odrobiną jogurtu- bo uwielbiam gdy ma lekko kwaśny smak.
Domowe pączki to nic trudnego- dwie podstawowe zasady to dobrze wyrobione ciasto i smażenie na „lekkim” ogniu, a więcej wskazówek poniżej :)
Te pączki muszą się udać!
Składniki na około 22 szt. zgrabnych pączków:
1/2 kg mąki
1 szklanka mleka
1/4 szklanki cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego
1/3 łyżeczki soli
25 g drożdży
2 całe jajka + 2 żółtka (roztrzepane razem w miseczce)
1 łyżka spirytusu (ew. 2 łyżeczki octu)
1/4 szklanki oleju
do smażenia: olej rzepakowy lub smalec
do nadziewania: ulubiona konfitura (najlepiej różana
TUTAJ PRZEPIS
)
LUB śmietana kremówka 30% (na 10 pączków użyłam 300 ml śmietanki + 1 opakowanie śmietanfixu + 1 łyżka jogurtu + 1 czubata łyżka cukru pudru)
Do miski przesiać mąkę.
W rondelku podgrzać lekko mleko. Dodać cukier, cukier wanilinowy oraz sól, mieszać, aż mieszanka się rozpuści. (Mieszanka ma być letnia jak kąpiel dla niemowlaka ;).
Drożdże rozkruszyć do małej miseczki i zalać 1 łyżką letniej mieszanki. Rozetrzeć drożdże łyżeczką, aż staną się płynne. Wlać wszystko do miski z mąką, wlać roztrzepane jajka i spirytus. Wyrabiać ciasto, następnie wlać olej i dalej wyrabiać, aż ciasto będzie odchodzić od brzegów miski i dłoni.
Przykryć ściereczką miskę z zarobionym ciastem i odstawić do wstępnego wyrośnięcia na 30 minut. Po tym czasie ponownie zarobić cisto i odstawić na kolejną godzinę. (Powinno podwoić objętość).
Wyjąć ciasto z miski na oprószony mąką blat, rozpłaszczyć, uformować wałek i odcinać kawałki ciasta. Ja mam pod ręką wagę i każdy kawałek na szybko ważę- kawałek u mnie ważył około 40 g. (Jeżeli wolicie duże pączki surowe ciasto powinno ważyć około 60-80 g). Z każdej części uformować dłońmi kuleczki. Dłonie można delikatnie natłuścić olejem.
Tak uformowane pączusie układać na blacie oprószonym mąką, można je delikatnie spłaszczyć i przykryć ściereczką - odstawić do wyrośnięcia na około 30-35 minut. Powinny się ładnie „napuszyć”, ale nie przerosnąć.
Rozgrzać olej- ja smażę na głębokiej patelni. Dobra temperatura oleju to podstawa udanych, dobrze wypieczonych pączków.
Rozgrzewam na dużej mocy palnika, wrzucam kawałek ciasta na próbę- powinien szybko wypływać na wierzch, ale powoli się rumienić-gdy tak się dzieje to znak, że temperatura jest ok. Wtedy zmniejszam moc palnika i wrzucam po 4-5 pączków „górą do dołu” - smażę. Pączki obracam tylko raz, należy cały czas obserwować czy się już zarumieniły z dołu, następnie odwrócić. Usmażone odkładać na kratkę cukierniczą lub papierowe ręczniki.
Nadziewanie pączków: najwygodniej rękawem cukierniczym z tylką do nadziewania lub szprycą. Najlepiej nadziewać jeszcze gorące pączki (marmoladą, nutellą, dżemem).
Bitą śmietaną czy advocatem nadziewamy po wystudzeniu :)
Rada: Najlepiej smażyć na średniej mocy palnika, na płycie indukcyjnej rozgrzewam na 8, gdy olej ma już dobrą temp. zmniejszam na 4-5 i tak smażę do końca wszystkie pączki- powinny smażyć się powili, by ładnie się zarumieniły i wypiekły w środku. Powinny swobodnie ”pływać ” w tłuszczu. Przy większych pączkach zaraz po wrzuceniu ich na tłuszcz można na moment podnieść temperaturę, ale cały czas ją kontrolować.
Dodaj komentarz