Zakopiańskie jabłka w karmelowej skorupce, z jagodami i kwaśną śmietaną
28 października 2017
Może wyjaśnię na początku dlaczego tak nazwałam ten deser… Kiedyś wybraliśmy się z Mateuszem i sporą grupą znajomych do Zakopanego. Choć był maj, to w ciągu tych kilku dni zastały nas warunki atmosferyczne ze wszystkich czterech pór roku. Jednego dnia było ciepło i słonecznie na tyle, że spacerowaliśmy w krótkich rękawkach, kolejnego dnia sypał śnieg, a gdy wracaliśmy do domu to wiało i lało… Ze wszystkich momentów najlepiej wspominam właśnie ten „zimowy dzień”… Wróciliśmy z wycieczki górskiej i wybraliśmy się na Krupówki, żeby zjeść coś rozgrzewającego. Zamówiliśmy kwaśnicę, barszcz biały z wędzonymi żeberkami, a na deser jabłka z pieca podane z konfiturą z leśnych jagód i kwaśną śmietaną. Wszystko było tak pyszne, że do dziś ślinka mi cieknie na samo wspomnienie. Atmosfera również była przednia, bo wieczór spędzony w drewnianej karczmie i w towarzystwie góralskich grajków był bardzo wesoły. Na szczęście udało mi się odtworzyć wszystkie przepisy na dania jakich tam skosztowałam i często z nich korzystam w okresie jesienno-zimowym <3. Chociaż jabłko pieczone to nie była dla mnie żadna nowość, to podanie go z konfiturą jagodową i gęstą kwaśną śmietaną, było dla mnie zaskakująco pysznym odkryciem i właśnie w tej postaci jabłka z pieca smakują mi najbardziej. Głównie z myślą o nich co roku robię niskosłodzoną konfiturę jagodową przygotowaną z jagód zbieranych w naszych Beskidach. Od siebie dodałam tylko karmelową skorupkę, początkowo ze względów czysto wizualnych, bo pieczone jabłka są bardzo niefotogeniczne i chciałam dodać im trochę blasku, ale teraz nie wyobrażam sobie by tej słodkiej chrupiącej powłoczki zabrakło. Wspaniałe połączenie smaków, prosto i wykwintnie zarazem. Chyba nikt nie pogardzi takim rozgrzewającym deserem w chłodny jesienny lub zimowy wieczór. Jak dla mnie może być to również forma kolacji podanej w wygodnym fotelu przy kominku, do tego książeczka oraz winko i mamy przepis na wieczór idealny <3.
Składniki na cztery porcje:
4 duże kwaśne jabłka
4 łyżeczki masła
4 łyżki niskosłodzonej konfitury jagodowej
4 łyżki gęstej kwaśnej śmietany (12 lub 18%)
na chrupiący karmel:
4 łyżki cukru
1 łyżka wody
Jabłka umyć i osuszyć ręcznikiem. Odciąć z nich „czapeczki” na wysokości około 2-3 cm od góry. Z dolnych części jabłek wydrążyć gniazda nasienne, najwygodniej jest użyć półokrągłej łyżki do melona. Nie robimy dużych wgłębień, im więcej miąższu zostanie w jabłku tym lepiej. Każde jabłko nasmarować po całej powierzchni cieniutką warstwą miękkiego masła. Ponadto umieścić w każdym wgłębieniu po pół łyżeczki masła. Układać jabłka w naczyniu żaroodpornym wyłożonym papierem do pieczenia (połówki z dołeczkami na nadzienie z jednej strony, a jabłkowe „czapeczki” obok nich). Piec w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni C przez około 15-20 minut.
Po tym czasie wyjąć jabłka z piekarnika, we wgłębieniach powinno być troszkę roztopionego masła, zostawiamy je i dokładamy po jednej łyżce pysznej konfitury na każdą porcję, z wierzchu układamy jabłkowe czapeczki. Odstawiamy na kilka minut, by delikatnie przestygły, a w tym czasie przygotowujemy karmel. W rondelku umieścić cukier i wodę, podgrzewać na prawie najwyższej mocy palnika, aż do momentu gdy cukier się skarmelizuje i osiągnie bursztynowy kolor. Karmelu nie należy mieszać łyżką, a jedynie potrząsać rondelkiem gdyby ciemniał nierównomiernie. Gdy osiągnie odpowiedni kolor i konsystencję niezwłocznie wylewamy go na wierzch jabłek starając się dobrze pokryć. Podawać na ciepło, na małych talerzykach z kleksem gęstej kwaśnej śmietany.
Ps. W Zakopanem nie było karmelowej skorupki na jabłkach, ale śmietana była posypana cukrem.
* * *
* * *
Dodaj komentarz
Zrobiłam w niedzielę te jabłuszka, zrobiłu furorę u mnie w domu, wszyscy domagali się doładki, ale jabłka niestety miałam wyliczone 😀 NAstępnym razem zrobię 12 zamiast 6 pozrcji 😀 Idealny deser na wieczór z rodziną 🙂 Pozdrwawiam i dziękuję za inspirację!
Uwielbiam czytać Twoje wpisy, przepisy są świetne, wiele korzystam, ale ja wchozę tu także by pooglądać piękne zdjęcia i poczytać Twoje wpisy, bo masz świetny styl! 🙂
Ale wspaniale takie jabłuszka wyglądają. Wiele lat temu piekłam jabłka wypełnione miodem i rodzynkami. Były również smaczne:)