Jestem pewna, że już spotkaliście się z tymi pralinkami, ale zapewne w tradycyjnej odsłonie- czyli w formie zwykłych białych kuleczek lub przyklejonych za pomocą czekolady do kółeczka wyciętego z andruta. Na weselach i innych uroczystościach chyba zawsze można je znaleźć na paterkach z drobnymi ciasteczkami :) W dzieciństwie były to moje najulubieńsze ;).  Ja zwykle robię je w takiej postaci jak widać na zdjęciach, używam do tego sylikonowej foremki do lodu, po wyjęciu dekoruję złotymi lub białymi cukrowymi perełkami, a gotowe pralinki układam w malutkich papilotkach. Jeśli nie macie tego typu foremki zróbcie je w wersji tradycyjnej, czyli w formie kuleczek, które również możecie przyozdobić cukrowymi perełkami. 

Składniki na około 30-40 pralinek:

100 g cukru pudru

100 g miękkiego masła

130 g mleka w proszku

1-2 łyżki spirytusu /wódki/ cointreau

dodatkowo:

cukrowe perełki

maleńkie papilotki

Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę, następnie do masy przesiać przez sitko mleko w proszku i wlać spirytus . Całość dokładnie wyrobić. Odrywać kawałki ciasta wklejać w sylikonowe foremki, następnie wstawić do lodówki żeby stwardniały i przyjęły kształt foremek. Wyjąć, dekorować perełkami i układać w papilotkach. Robiłam w dwóch partiach po 15 pralinek przechowując w „międzyczasie” ciasto w zamkniętym plastikowym pojemniczku w temp. pokojowej. Jeżeli nie macie takiej foremki możecie zrobić pralinki w sposób klasyczny- czyli formować małe kuleczki i przyklejać je do kawałków andruta używając roztopionej mlecznej czekolady, w środku można ukryć kawałek migdała :). 

*takie małe białe papilotki można kupić np. w Intermarche