Uwielbiam domowe drożdżówki… Gdy je piekę od razu robi się w domu pachnąco i przytulnie :) Ich zrobienie najlepiej zaplanować dzień wcześniej np. w piątek lub sobotę wieczorem, a następnego dnia zarobić rano ciasto i będą w sam raz na drugie śniadanko :) Prażone jabłka są do nich idealne <3

Składniki na 12 drożdżówek:

400 g mąki

12 g drożdży + łyżeczka cukru + łyżeczka mleka

1/3 łyżeczki soli

70 g masła

65 g cukru

200 ml mleka

2 małe jajka

nadzienie:

3-4 duże jabłka

łyżka masła

szczypta cynamonu, łyżeczka soku z cytryny

dodatkowo: 1 żółtko, 2 łyżki mleka

na kruszonkę:

70 g miękkiego masła

100 g mąki

1 opakowanie cukru wanilinowego (16 g)

60 g cukru

Drożdże rozetrzeć w małej miseczce z łyżeczką mleka i cukru. Całość ma być płynna.

W rondelku roztopić masło. Zdjąć z palnika. Do ciepłego masła wlać mleko, które się dzięki temu ogrzeje. Dodać cukier i zamieszać, żeby się rozpuścił. Gdy mieszanka będzie letnia wbić jajka, dodać sól i roztrzepać całość.

Do miski wsypać mąkę. Wlać zawartość rondelka oraz płynne drożdże. Wymieszać, a następnie wyrabiać. (Dużą pomocą jest robot z zamocowanym hakiem lub mikser z hakami). Wyrabiać tak długo, aż ciasto przestanie się bardzo kleić, będzie gładkie i elastyczne. (Robotem zajmuje to kilka minut, ręcznie troszkę dłużej). Miskę przykryć ściereczką i odstawić na 1,5 h. Po tym czasie ciasto podzielić na 12 części. Uformować okrągłe bułeczki. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w dość dużych odstępach (po 6 bułeczek na jedna dużą blachę). Przykryć ściereczką i odstawić do ponownego wyrośnięcia na 45 minut.

 W między czasie… Obrać i pokroić w dużą kostkę jabłka, w rondelku roztopić łyżkę masła, dodać jabłka, szczyptę cynamonu oraz sok z cytryny, zamieszać całość i podprażać kilka minut aż jabłka zmiękną. Przestudzić.

Zagnieść składniki na kruszonkę. W miseczce roztrzepać żółtko z dwoma łyżkami mleka.

Piekarnik rozgrzać do 185 stopni C (z termoobiegiem).

W każdej bułeczce zrobić duże wgłębienie np. naciskając dnem szklanki.(Ciasto we wgłębieniu powinno być cieniutkie) Do wgłębień rozłożyć jabłka. Pędzelkiem posmarować brzegi drożdżówek roztrzepanym żółtkiem. Posypać obficie kruszonką. Piec około 20 minut. ( Ja wkładam do piekarnika jednocześnie 2 blaszki).Wystudzić na kratce.

Najlepsze świeżutkie :)

Racuszki na bazie białego sera są przepyszne! Ciasto jest puszyste i delikatne,  a placuszki dobrze się smażą nawet bez dodatku tłuszczu (na przystosowanej do tego patelni). Podałam je z grubo krojonymi jabłkami podprażonymi na maśle z dodatkiem szczypty cynamonu  <3 Świetne na leniwe weekendowe śniadania lub podwieczorki :)  Na ciepło są najsmaczniejsze :) 

Ciasto „Bounty”- czyli wilgotny biszkopt czekoladowo-kokosowy nasączony mlekiem (do którego można dodać np. Malibu), przepyszna masa kokosowa, bardzo podobna do oryginalnej (lecz mniej słodka) i polewa z czekolady <3 Lubicie takie połączenia? To koniecznie wypróbujcie ten przepis :) Pychota! Dodam jeszcze,że ciasto jest bardzo duże i podzielne, w sam raz na przyjęcia :)

Pewnie spotkaliście się z ciastem „Raffaello”- ile blogów, tyle przepisów ;)  Dziś zapraszam Was na moją wersję :) I będę bardzo nieskromna- wybaczcie ;) To ciasto to poezja, jest boskie i naprawdę przypomina w smaku słynne pralinki, ale jest mniej słodkie. Jego baza to pyszny chrupiący spód migdałowo-kokosowy bardzo prosty do zrobienia i to  właśnie on wnosi wiele smaku,  następnie mamy delikatny krem <3 <3 powstały z połączenia śmietanki, białej czekolady i mleka kokosowego…mmmniam, a na wierzchu słodka polewa (która smakuje jak nadzienie z raffaello) i posypka kokosowa <3 Ciasto proste, a takie wyśmienite… Chcecie zrobić coś wyjątkowego, dla swoich gości?  Zróbcie moje „Raffaello”, a obiecuję, że będziecie zadowoleni :)

Rada: Ciasto przygotowuje się bardzo sprawnie w tzw. międzyczasie, najlepiej jednak rozłożyć jego zrobienie na dwa dni. Wieczorem przygotować spód ciasta oraz podgrzać śmietankę i roztopić w niej białą czekoladę, następnie schłodzić. Następnego dnia rano dokończyć ciasto. Wolisz opcję "bez pieczenia" zerknij do wskazówek poniżej :)

Wspaniałe babeczki ! :) Czekoladowe spody są pyszne w smaku, wilgotne i mięsiste. Krem to połączenie śmietanki, mascarpone i niewielkiej ilości domowego sosu karmelowego,  a na wierzchu „gwóźdź programu” czyli hojna polewa karmelowa. Mniammm <3 

Lubicie lody śmietankowe z „Maka” ;) z ciepłym karmelem (najlepiej podwójnym ;) ? Teraz możecie zaserwować sobie takie w domu :) Przygotowanie takiego sosu to nic trudnego, nie jest potrzebny termometr cukierniczy- wystarczy przygotować składniki i bacznie obserwować karmelizujący się cukier, by się nie przypalił, a jednocześnie miał ładny bursztynowy kolor, następnie dodajemy masło, śmietankę i mieszamy…Jest bardzo słodki ale taki musi być ;) Idealny do lodów, babeczek, naleśników i wielu innych deserów :)

Moja propozycja na Walentynkowy deser to bezy w kształcie serc, które spełniają rolę małych, jadalnych  miseczek :) Podałam je z bitą śmietaną ubitą z dodatkiem soku malinowego, by nadać jej romantycznego koloru i odrobiny smaku ;) Dodatkowo nie mogło zabraknąć kwaśnego akcentu, dlatego postanowiłam wykorzystać mrożone maliny i jeżyny, których celowo nie rozmrażałam przed podaniem, a wręcz przeciwnie dodałam je prosto z zamrażarki- wystarczy pokruszyć maliny, a jeżyny pokroić na mniejsze kawałki… W połączeniu z bitą śmietanką smakują jak lody podane na bezowych miseczkach :) Można jeść je widelcem lub chrupać jak ciasteczko trzymając w dłoni :)

Ostatnio rozkochałam się w herbacie typu „English breakfast”- takim naparem  ponoć rozpoczyna dzień angielska rodzina królewska ;) Ale to tylko baza mojej wyjątkowej herbaty… Prawdziwy smak nadaje jej świeży imbir, mandrynki, które są przepysznym dodatkiem do herbaty oraz moja domowej roboty skórka z pomarańczy smażona w cukrze, od której jestem uzależniona ;) Bardzo Was zachęcam byście zrobili ją (według tego przepisu) i pozostawili w syropie, który nabiera pysznego pomarańczowego smaku, używam jej jako aromatycznego „słodzika” do herbaty :) Taką herbatą mogłabym z dumą ugościć angielską Królową- jest WYJĄTKOWO pyszna, każdy jej skłądnik jetst bardzo ważny i wnosi wiele smaku :)  A gdybym miała własną kawiarnię lub herbaciarnię byłby to moja firmowa herbata popisowa ;) Uwielbiam takie małe przyjemności <3 

O przewadze domowych pączków  nad tymi kupionymi w sklepie czy w cukierni  można  długo mówić... Ale ja skupię się na tych najważniejszych aspektach. Po pierwsze- znamy ich skład od podszewki, po drugie można zrobić je mniejsze i zjeść ich więcej niż jednego czy osiem ;), po trzecie nadzienie można dać ulubione w dowolnej nawet bezwstydnej ilości ;). Po czwarte ciepłe domowe pączusie mają niepowtarzalny smak, a po piąte- ten kto choć raz próbował  dobrych domowych pączków – ten wie o czym mówię i nie potrzebuje więcej argumentów. Moje pączusie w połowie nadziewałam domową marmoladą owocową z płatkami róż (TUTAJ PRZEPIS), a drugą połowę bitą śmietaną, którą ubiłam z odrobiną jogurtu- bo uwielbiam gdy ma lekko kwaśny smak. Domowe pączki to nic trudnego- dwie podstawowe zasady to dobrze wyrobione ciasto i smażenie na „lekkim” ogniu, a więcej wskazówek poniżej :) 

Te pączki muszą się udać!
 

Naprawdę pyszne ciasto <3 Bardzo puszysty biszkopt, choć dla mnie dość nietypowy- bo z dodatkiem proszku do pieczenia i budyniu. Fantastyczna piankowa masa- rześka, lekko kwaśna, delikatna <3 A na wierzchu idealna polewa czekoladowa.  Przy dobrej organizacji ciasto robi się naprawdę bezproblemowo i szybko. Duża porcja w sam raz na wszelkie przyjęcia –Baaaaaaaaaardzo polecam ;)

Ps. Do masy można dodać galaretkę malinową w miejsce cytrynowej, ciasto będzie miało ładny różowy kolor, można też przekroić biszkopt na dwa cieńsze blaty i masę dać pośrodku :)