To ciasto trzeba mieć w swoim zeszycie z przepisami- gorącą galaretkę blendujemy z truskawkami, łączymy z ubitą śmietanką i przelewamy na biszkopt :) Jeżeli jeszcze nigdy go  nie robiliście to czas najwyższy to nadrobić ;) , u mnie to  smak z dzieciństwa – czyli kolejny przepis od Mamy. Masę truskawkową najlepiej przygotować z mrożonych truskawek, wtedy bardzo szybko tężeje i ciasto po chwili w lodówce można kroić. Biszkopt dobrze jest przygotować dzień wcześniej, wtedy dokończenie ciasta zajmuje chwilę, można też użyć kupionych okrągłych  biszkoptów, jeżeli nie macie już czasu piec swojego ;) Lekkie, puszyste i przepyszne ciasto, które wszystkim smakuje  ;)

Składniki:

na biszkopt :

5 jajek

szczypta soli

165 g cukru

125 g mąki tortowej

50 g mąki ziemniaczanej

na truskawkową piankę:

500 ml dobrze schłodzonej śmietanki kremówki 30%

450 g mrożonych truskawek

2 truskawkowe galaretki *

350 ml wrzątku

+cukier puder do oprószenia

* tym razem użyłam galaretki malinowej i o smaku owoców leśnych- bo takaie akurat miałam 😉 

Przygotować biszkopt.

Odważyć potrzebne składniki, mąki wymieszać i przesiać przez sitko..

Piekarnik rozgrzać do 165 ºC.

Białka dokładnie oddzielić od żółtek. Dodać szczyptę soli i ubić mikserem na sztywną pianę (nie dłużej-żeby nie „przebić” białek).

Stopniowo dodawać cukier, ubijać aż piana zgęstnieje.

Dodać żółtka i dalej ubijać.

Na koniec dodać przesiane mąki  i wyłączonym mikserem lub szpatułką wmieszać delikatnie w masę.

Dno blaszki wyłożyć  papierem do pieczenia, boków nie smarować.

Przelać pianę biszkoptową do formy i wyrównać,

Piec około 45-50 minut.

Wyjąć, upuścić dwukrotnie blaszkę z wysokości kilkudziesięciu cm na przygotowaną deskę (dzięki temu biszkopt nie opada). Wystudzić w temp. pokojowej.

Przygotować nadzienie truskawkowe.

Zagotować wodę, odmierzyć  350 ml .

Dokładnie rozpuścić dwie galaretki w podanej ilosci wrzątku.

Ubić śmietanę „na sztywno”- uważając, żeby jej nie przebić.

W dużej misce umieścić zamrożone truskawki, zalać gorącą galaretką i zblendować całość.

Do masy truskawkowej przełożyć ubitą śmietanę i na wolnych obrotach miksera połączyć całość.

Biszkopt przekroić na 2 blaty.

Przełożyć masę między blaty biszkoptowe i wstawić ciasto do lodówki na około pół godziny lub dłużej- masa powinna szybko stężeć. Przed podaniem oprószyć cukrem pudrem.

Uwaga: ciasto można zrobić w dużej prostokątnej blaszce o wymiarach około 25 na 38 warstwy biszkoptu i masy będą  cieńsze niż u mnie, ja robiłam je tym razem w kwadratowej blaszce o boku  27 cm.

Jeżeli zaglądacie na myswetword.pl to z pewnością zauważyliście, że uwielbiam robić bezy... ;) Z tymi poradzi sobie każdy! Serio :) Jedynym warunkiem jest trzymanie się podstawowych zasad przygotowania piany bezowej (koniecznie przeczytaj o moim sposobie na udane bezy-TUTAJ). Mam nadzieję, że sami się przekonacie, że choinki bezowe na patyku są takie proste do zrobienia- łatwiejsze niż te które już znacie z bloga (przepis w zasadzie bardzo podobny, ale wykonanie dużo łatwiejsze i czas pieczenia dużo krótszy). Jeżeli przyjrzycie się tym choinkom to zauważycie, że każda jest inna, bo wyciskana  przez rękaw cukierniczy bez specjalnych starań, zupełna improwizacja - Wy możecie się bardziej postarać :) Jedyne o czym trzeba pamiętać to formownie choinek od  dolnej szerszej części i kierowanie się ku górze. Ozdoby cukrowe układamy na surową bezę- nic się z nimi nie dzieje podczas pieczenia w temperaturze 100 stopni C, Można dodać dowolny barwnik, lub pozostawić bezy białe. Tym razem ubijałam pianę zwykłym ręcznym mikserem, zajęło mi to 10 minut :) 

Ps. Bardzo liczyłam na to, że uda mi się przed świętami dodać ten wpis, ale niestety brakło mi czasu :( Nadrabiam teraz... może jeszcze skorzystacie :) Być może macie jakieś urodzinowe przyjęcie w najbliższym czasie albo inną uroczystość ? Polecam zrobić je w okresie "choinkowym"- dzieci je uwielbiają, a i dorośli mają na nie chrapkę ;) 

Wyśmienity makowiec, a do tego bardzo prosty w przygotowaniu :)  Ciasto kruche to przepis na tradycyjną chrupiącą kruszonkę, którą postanowiłam wykorzystać jako dolną i górną warstwę makowca.  Domowa masa makowa jest nieco inna niż w moim makowcu zawijanym- orzechy zastąpiłam migdałami oraz dodałam miąższ mandarynki (z puszki) dzięki temu ciasto jest przyjemnie chrupiące i bardzo smaczne. Po raz pierwszy użyłam maku już zmielonego- bardzo to ułatwia przygotowanie makowca. Ten kto choć raz mielił mak w maszynce wie jak ciężko dosprzątać później kuchnię z makowych ziarenek ;)  Kupując suchy mak mielony zaoszczędzamy czas, a przygotowanie makowca to czysta przyjemność. Bardzo polecam taki makowiec na Święta i po świętach ;)

Przepyszne ciasto na święta! Naprawdę pyszne… i nie jest to żaden mój wynalazek, ale przepis z tradycją- przepis babci mojego szwagra, zanotowany w zeszycie mojej Mamy ;)  Zrobiłam go tylko z połowy porcji w niedużej tortownicy i dałam zamiast rodzynek suszoną żurawinę. Suszone śliwki razem z żurawiną namaczamy w rumie, oprócz tego do ciasta dodajemy pokrojone w kostkę jabłka i przyprawy korzenne- dlatego smakuje jak najlepszy wilgotny piernik z rumowym posmakiem. Do dekoracji zwykle robi się pyszną rumową polewę ale ja tym razem zrobiłam wykończenie z plastycznego lukru, który również świetnie pasuje do tego ciasta, a przed świętami można go kupić za kilka złotych w wielu sklepach. Taki lukier dodatkowo zapobiega wysychaniu ciasta. Bardzo polecam zrobić je w okresie świątecznym, odświętnie udekorowane ładnie wygląda na świątecznym stole, ale co najważniejsze, przygotowuje się je w bardzo prosty sposób, ale o tym niżej ;)  Nie ma to jak stare dobre przepisy :)

Najbardziej odświętny ze wszystkich serników- sernik wiedeński. Święta to czas kiedy wybieramy do wypieków składniki najlepszej jakości- dobry twaróg, swojskie jaja, najprawdziwsze masło, miód pszczeli, prawdziwa wanilia i domowa skórka z pomarańczy smażona w cukrze. To główne składniki, z których powstaje ten wyjątkowy sernik. Z wierzchu obowiązkowo przepyszna polewa czekoladowa. Ten sernik trzeba mieć w swoim zeszycie z przepisami- taki prosty, a jednocześnie wykwintny i odświętny. Muszę jeszcze dodać, że ładnie się kroi i jest bardzo podzielny. Wyjątkowy sernik na wyjątkowe okazje- nasz ulubiony sernik pieczony.  

Dziś mam dla Was propozycję na świąteczny deser czekoladowy :) Takie małe co nieco ukryte w świątecznych "miseczkach" :) Bo czyż nie ma bardziej bożonarodzeniowych owoców niż mandarynki i pomarańcze ? :)  Mus czekoladowy jest bardzo prosty w przygotowaniu, zrobiłam go w najprostszej wersji, ale można dodać do niego świeżo startą skórkę z pomarańczy lub odrobinę ulubionego alkoholu. Deserki można przygotować nawet dwa dni przed świętami i podać na przykład jako wigilijny lub świąteczny deser, można też ułożyc takie czekoladowe mandarynki na paterze razem  z innymi świątecznymi pysznościami- jestem pewna,że szybko znikną ;) Bardzo polecam :) 

Te ciasteczka chodziły mi po głowie już od zeszłego roku i wreszcie je zrobiłam :) Są takie  kruchutkie i delikatnie chrupiące za sprawą maku- pyszne, a przełożone domową konfiturą z pomarańczy są po prostu wyśmienite! Jeżeli pieczecie drobne ciasteczka na święta, koniecznie wypróbujcie ten przepis, wszyscy których częstowałam nie mogli się od nich oderwać :) Ciasteczka można upiec już teraz i przechowywać w puszce, a przed świętami wystarczy je tylko przesmarować konfiturą. 

Pyszny świąteczny piernik przekładany poleca się na nadchodzące Boże Narodzenie :) Ciasto pieczemy w foremce keksówce, a po wystudzeniu kroimy na kilka blatów. Najsmaczniejszy jest przesmarowany gładkim i gęstym dżemem np. morelowym lub truskawkowym (niskosłodzonym) lub tradycyjnie powidłami śliwkowymi :) Na wierzchu glazura czekoladowa, dzięki której ciasto nie wysycha no i duża ilość różnorodnych bakalii. Jeżeli nie macie miejsca w lodówce na leżakowanie ciasta do piernika staropolskiego, przygotujcie tuż przed świętami właśnie ten piernik :)

Swoje pierwsze pierniczki upiekłam ładnych parę lat temu, kiedy to zapragnęłam mieć w swoim pokoju własną  małą choinkę. W domu zawsze mieliśmy dużą żywą choinkę  z prawdziwego zdarzenia, ale ja chciałam mieć swoją, żeby móc na nią patrzeć wieczorem i czuć jej piękny zapach  :). Pierniczki upiekłam nie z myślą o ich jedzeniu, ale z myślą o udekorowaniu mojej choineczki, dlatego przed pieczeniem zrobiłam w nich dziurki i dodałam o wiele więcej korzennych przypraw niż w przepisie, by oprócz zapachu świerka w moim pokoju unosił się zapach pierniczków :) Moja choinka była bardzo skromna, udekorowana kokardkami z białej koronki, kilkoma przezroczystymi bąkami  no i  pierniczkami w kształcie serc ozdobionymi białym lukrem (na pierniczkach wypisałam lukrem pierwsze litery imion wszystkich najbliższych łącznie ze zwierzętami ;),  no i oczywiście nie mogło zabraknąć światełek  :) Nie mogłam się nią nacieszyć :)

Pierniczki z tego przepisu są pyszne, proste i po upieczeniu tylko delikatnie chrupiące dlatego można je zrobić tuż przed świętami, bo nie potrzebują dużo czasu by zmięknąć. Idealne do dekorowania, ciasto dobrze współpracuje i  można je naprawdę cieniutko rozwałkować, nadaje się również do wycinania kształtów potrzebnych do przygotowania np. domku z piernika lub takich maleńkich domków na kubek jak u mnie- dzieci będą zachwycone, jak dostaną taki domek  ułożony na wigilijnej szklaneczce :) Bardzo polecam ten przepis :)

Brak mi słów by opisać jak bardzo smakował nam ten pyszny deser! :)  Musicie mi uwierzyć na słowo, albo po prostu go zróbcie i sami się przekonajcie! ;) Crumble to nic innego jak owoce zapiekane pod kruszonką, podawane na ciepło-uwielbiam taką formę deseru i o każdej porze roku mam swoje ulubione połączenie smakowe (Zerknij TUTAJ i TUTAJ). Ale to nie jest takie zwykłe crumble, to jego wyjątkowo pyszna świąteczna wersja :) Przepis obmyślałam już od dłuższego czasu, by deser smakował wyśmienicie :) Mamy w nim słodkie gruszki, śliwki, jabłka, pomarańcze, orzechy i lekko kwaśną świeżą żurawinę, owoce kroimy i mieszamy z niewielką ilością przyprawy do piernika oraz z waniliowym budyniem, który delikatnie zwiąże całość. Na wierzchu przepyszna chrupiąca kruszonka- również z dodatkiem korzennych przypraw. Deser można podać  z gałką lodów waniliowych, upiec go tak jak ja w jednym dużym naczyniu, lub rozdzielić do małych kokilek. Baaaaaardzo polecam, zwłaszcza gdy nie przepadacie za pieczeniem ciast, lub najdzie Was ochota na pyszny świąteczny podwieczorek, każdy sobie z tym deserem poradzi, a efekt Was zaskoczy :) A te zapachy…mmmmmusicie to poczuć :)