Taki wieniec makowy to moja kolejna propozycja na świąteczny makowiec :) Sprawdzony przepis na ciasto drożdżowe- na surowo, łatwe do wyrobienia, a po upieczeniu mięciutkie, puszyste i delikatne. Masa makowa taka sama jak w świątecznym makowcu zawijanym (ZOBACZ)-z dodatkiem domowej konfitury z pomarańczy i innych pyszności (ale nie dodajemy do niej ubitych białek). Dodatkowo dodałam świeży miąższ z dwóch pomarańczy pokrojony na małe kawałki i to naprawdę jest dobry pomysł- są przepyszne, bo nawet po upieczeniu zachowują swoją soczystość i bardzo ożywiają smak makowca. Również do dekoracji użyłam świeżej skórki z pomarańczy pokrojonej w maleńką kosteczkę. Przygotowanie takiego wieńca jest łatwiejsze niż myślisz :) Wystarczy rozwałkować ciasto drożdżowe na prostokąt, rozsmarować masę makową, rozłożyć kawałki pomarańczy, zawinąć rulon, pokroić na plastry i powstałe kółeczka ułożyć w kształt wieńca. Czas pieczenia to maksymalnie 20 minut.

Składniki :

na ciasto drożdżowe:

200g mąki do ciast drożdżowych (dostępna jest w Biedronce)

25g drożdży+ łyżeczka mleka+ łyżeczka cukru

75 g masła

4 łyżki mleka (60 ml)

2 łyżki cukru

1/4 łyżeczki soli

ziarenka z jednej laski wanilii (lub 2 łyżeczki cukru wanilinowego)

1 jajko

1 żółtko (białko wykorzystamy do posmarowania wieńca przed pieczeniem)

na masę makową:

125 g suchego maku

125 ml mleka

szczypta soli

1,5 łyżki domowej konfitury z pomarańczy (ZOBACZ PRZEPIS)

1,5 łyżki kandyzowanej skórki (ZOBACZ PRZEPIS)

50 g orzechów włoskich

35 g mielonych migdałów (można zmielić orzechy)

2-3 łyżki soku z pomarańczy

1 łyżka likieru Cointerau (Amaretto lub rumu)

35 g masła

łyżeczka miodu

+ 2 pomarańcze

na lukier:

sok z pomarańczy- około3 łyżki

cukier puder- około 3/4 szklanki

do dekoracji:

cukier perłowy

skórka z pomarańczy pokrojona w drobną kosteczkę (obieramy pomarańczową skórkę z jednej  niedużej pomarańczy używając ostrej obieraczki, skórkę wyparzyć, wypłukać i pokroić na drobniutką kosteczkę).

Zaczynamy tym razem od ciasta drożdżowego.

Do miski przesiać mąkę.

W małej miseczce lub filiżance rozetrzeć drożdże z łyżeczką cukru i łyżeczką mleka.

W rondelku roztopić masło. Zdjąć z palnika, dodać zimne mleko, cukier, sól i ziarenka z wanilii (ewentualnie cukier wanilinowy), mieszać aż do rozpuszczenia się cukru. Gdy mieszanka będzie już letnia, dodać jajko i żółtko, następnie roztrzepać je w mieszance, na koniec wlać płynne drożdże, całość wymieszać i przelać do przesianej mąki. Wymieszać rózgą kuchenną, następnie wyrabiać- taką ilość ciasta wyrabiam sylikonową szpatułką (wygodny sposób i bez brudzenia rąk ). Ciasto powinno być gładkie i elastyczne.

Zarobić w kulkę, miskę przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 1 godzinę 15 minut.

W między czasie przygotować masę makową:

Do mleka dodać szczyptę soli i zagotować w rondelku , wsypać do niego mak. Gotować na wolnym ogniu przez 15 minut od czasu do czasu mieszać. Mleko powinno odparować. Wystudzić, następnie zmielić dwukrotnie w maszynce do mięsa używając sitka z drobnymi oczkami.

Orzechy uprażyć na suchej patelni, następnie posiekać, ale nie zbyt drobno i dodać do maku.

Masło roztopić, dodać  razem z pozostałymi składnikami do maku i  dokładnie wymieszać całość.

Przygotować kawałki pomarańczy (można to zrobić jak stygnie mak)

2 pomarańcze obrać dokładnie ze skórki, ściąć również błonkę zewnętrzną. Wycinać miąższ między błonkami i kroić na mniejsze kawałki.

Gdy ciasto wyrośnie…

Blat oprószyć mąką. Dłonie natłuścić olejem, wyciągnąć ciasto z miski, rozpłaszczyć je na oprószonym blacie i rozwałkować na prostokąt (o wymiarach mniej więcej 30 na 25 cm).

Na cieście rozsmarować masę makową. Rozłożyć kawałki pomarańczy. Zawinąć rulon zaczynając od dolnej dłuższej krawędzi i zawijać w kierunku górnej linii ciasta. Brzeg delikatnie skleić z rulonem. Powstałą roladę pokroić ostrym nożem na plastry o grubości około 2,5 cm.

Dużą kwadratową blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Każdą część ciasta układać przekrojem do góry, jedną przy drugiej, tworząc wieniec.

U mnie pozostały wolne trzy części ciasta,  ułożyłam je w rogach blaszki i upiekłam jako samodzielne drożdżówki- można też zrobić większy wieniec.

Wieniec oraz pojedyncze drożdżówki nakryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut.

Piekarnik rozgrzać do 175 stopni C.

Przed pieczeniem posmarować wieniec roztrzepanym białkiem (cieniutką warstwą). Umieścić blachę z wieńcem i drożdżówkami w rozgrzanym piekarniku i piec około 15-20 minut, aż do wyraźnego zarumienienia się ciasta.

Wyjąć z piekarnika, zsunąć na kratkę cukierniczą i wystudzić.

Z podanych składników utrzeć lukier i rozsmarować go na wieńcu i drożdżówkach. Posypać kosteczkami ze skórki pomarańczowej i cukrem perłowym. Przechowywać w szczelnym pojemniku.

Ps. Napisanie tego przepisu było dla mnie o wiele trudniejsze niż samo przygotowanie wieńca ;)

Uwielbiam połączenie maku z pomarańczą i chyba do wszystkich wypieków z makiem dodaję pomarańczowy akcent, nie mogło go tym bardziej zabraknąć w tym świątecznym makowcu <3 Dodatek pomarańczy odgrywa tu dużą rolę. Mak osłodzony jest domową konfiturą oraz smażoną skórką, dodałam również świeży sok z pomarańczy do masy oraz do lukru. Co jeszcze dobrego tutaj mamy? Posiekane orzechy włoskie, mielone migdały, miód i odrobina likieru Cointreau  (można dodać rumu)- same pyszności! Wyjątkowy makowiec na wyjątkowe Święta.  Dodam, jeszcze, że ciasto jest banalne w przygotowaniu, bardzo plastyczne, a masa makowa smakuje  wyśmienicie i nie oddziela się od ciasta po upieczeniu. Bardzo polecam :)

Nie wyobrażam sobie świątecznych wypieków bez dodatku smażonej w cukrze skórki pomarańczy. Dodaję ją obowiązkowo do sernika wiedeńskiego, do zawijanego makowca, a nawet do świątecznej szarlotki. Jest przepyszna,zupełnie inna niż taka sklepowa, a co najważniejsze przygotowana bez żadnych sztucznych dodatków. Warto ją zrobić w tym wyjątkowym okresie i cieszyć się jej pięknym zapachem i niepowtarzalnym smakiem :)

Do konfitury z  pomarańczy mam wyjątkowy sentyment…

Parę lat temu  tuż przed Bożym Narodzeniem kończyliśmy remont kuchni…, mojej pierwszej własnej kuchni. Zapach nowych mebli i świeżo-malowanych ścian, śnieg prószący za oknem, świąteczna atmosfera,… strasznie się wtedy cieszyłam. Wiecie o czym mówię…Niestety na stole tylko kosz pomarańczy, a lodówka i szafki kuchenne były puste, bo dopiero zostały zamontowane, poukładałam w nich tylko filiżanki, naczynia, przybory kuchenne i inne bibeloty, które powoli kupowałam przez kilka wcześniejszych lat.  Był późny wieczór, a ja nie mogłam się doczekać, kiedy w mojej kuchni zacznie pachnieć czymś pysznym… Zrobiłam wtedy pierwszą konfiturę własnej roboty…konfiturę z pomarańczy :) Uwielbiam jej zapach i smak, przywołuje we mnie same dobre wspomnienia… i właśnie od niej co roku zaczynam przygotowania do świąt :) Wystarczy kilka pomarańczy (które o tej porze roku są wyjątkowo słodkie i tanie) trochę cukru i wody, a przygotowanie konfitury jest naprawdę proste i przyjemne. Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji przekonać się jak smakuje taka domowa konfitura, koniecznie  ją zróbcie, jest wyśmienitym dodatkiem do świątecznych wypieków, dań oraz herbaty. Może wprowadzicie ją tak jak ja do swojej świątecznej tradycji ? :)

Poszukując świątecznych foremek do ciasteczek znalazłam w szafce foremkę w kształcie listka, nawet nie wiedziałam, że taką mam ;) Kiedyś na instagramie widziałam podobne ciasteczka, ale nie mam pojęcia jaki był na nie przepis, dlatego zrobiłam je po swojemu- i tak powstały cynamonowe listki na pożegnanie listopada i typowych jesiennych wypieków, bo jak dla mnie zima zaczyna się od początku grudnia ;) Ciasteczka są chrupiące i bardzo aromatyczne :)

Kruchy i pachnący maślany spód, kremowy i delikatny sernik, mus brzoskwiniowy i odrobina bitej śmietany do dekoracji… Robiąc po raz pierwszy ten sernik czułam, że będzie  pyszny, ale nie przypuszczałam, że aż tak bardzo wszyscy go polubią ;). Sposobem mojej mamy podsmażyłam na maśle pokruszone herbatniki i uzyskałam bazę do najpyszniejszego spodu sernikowego.  Twaróg stał się kremowy i puszysty dzięki ubitej kremówce, a mus brzoskwiniowy ożywił całość. Bardzo polecam :) 

Pyszne muffinki na bazie maślanki, wypełnione obficie kosteczkami jabłkowymi, posypane hojnie chrupiącą kruszonką- dla wszystkich, którzy lubią szybkie, proste, tanie i smaczne słodkości :) Nie potrzebna jest w tym przepisie ani waga, ani mikser-zastąpią je szklanka i rózga kuchenna :) Są wilgotne, puszyste i delikatne. Nic dodać, nic ująć :) Sami się przekonajcie, jeśli najdzie Was ochota na słodki podwieczorek :)

Ps. Nie masz jeszcze formy na muffinki? Wyłóż ciasto na dużą tortownicę (wysmarowaną masłem i oprószoną bułką tartą) i posyp kruszonką, piecz chwilę dłużej niż muffinki– otrzymasz smaczne i szybkie ciasto.

Dziś mam dla Was przepis na pyszną drożdżówkę śniadaniową z dużą ilością wilgotnego nadzienia, przygotowanego z kwaśnej śmietany, gorzkiego kakao i cukru pudru- to zaskakująco dobre połączenie :)  Na wierzchu mamy jeszcze chrupiącą kruszonkę- również z dodatkiem kakao.  Będziecie bardzo zadowoleni, jeżeli wypróbujecie ten przepis- gdy jadłam po raz pierwszy podobną drożdżówkę upieczoną przez moją teściową nie mogłam się od niej oderwać. Idealna do porannej kawy lub szklanki mleka :)

O tej wyjątkowej kremówce wspominałam już na blogu przy okazji deseru „Waniliowa pianka” (ZOBACZ)- jest to jeden z Waszych ulubionych przepisów :) Ale wracając do ciasta… Jest to moje ukochane ciasto z dzieciństwa, robione przez Mamę tylko na specjalne okazje :) Dokładnie pamiętam kiedy jadłam je po raz pierwszy… Przywiozła je ciocia Hilda, od której właśnie mamy ten przepis <3 Zakochałam się od pierwszego kawałka- jest delikatna, waniliowa, przepyszna :)  Kremówka jest nietypowa (bez masła i budyniu w masie), jej nadzienie jest lekkie i puszyste zrobione na żółtkach i kremówce <3 Ciocia zawsze robiła je na domowym cieście francuskim, ja poszłam trochę na łatwiznę i zrobiłam je na takim kupionym w sklepie- udało mi się zdobyć takie na maśle :) Ciasto francuskie pieczemy w dość specyficzny sposób- powinno być dobrze wypieczone i płaskie- należy dokładnie przeczytać przepis.

 Ta kremówka jest na prawdę wyjątkowa- przekonajcie się koniecznie :)

Takie jabłka w cieście mogłabym jeść chyba codziennie…rozpływają się w ustach. Robię je już od wielu lat, choć do tej pory  „na oko”, ale specjalnie dla Was napisłam przepis :) Ciasto przygotowuje się na maślance, jest bardzo wydajne, tanie i pyszne. Kiedyś robiłam je dla mojego młodszego brata, teraz uwielbiają je moje dzieci i mój mąż :) Można jeść je bez wyrzutów sumienia,bo 90% każdego placka stanowi  jabłko.

Bardzo polecam :)